Czy krem z filtrem SPF 30 wystarczy? Mity i fakty o ochronie przeciwsłonecznej w różnych porach roku
Słońce – lubimy je za ciepło, za witaminę D, za ten wakacyjny, beztroski nastrój. Ale to też podstępny wróg naszej skóry. Ochrona przeciwsłoneczna to temat, który wraca jak bumerang, szczególnie latem. Jednak czy naprawdę pamiętamy o niej przez cały rok? A co z tym SPF 30 – wystarczy, czy to tylko chwyt marketingowy?
Wokół filtrów przeciwsłonecznych narosło wiele mitów i niedopowiedzeń. Postaram się je rozwiać, bo wiem, że sama kiedyś wierzyłam, że SPF 30 to uniwersalne rozwiązanie na każdą okazję. No cóż, życie (i dermatolog) szybko wyprowadziły mnie z błędu. Zacznijmy od podstaw.
SPF 30 a SPF 50 – Diabeł tkwi w szczegółach (i procentach!)
Wiele osób uważa, że różnica między SPF 30 a SPF 50 jest marginalna. To nieprawda! SPF (Sun Protection Factor) to wskaźnik tego, jak długo możesz przebywać na słońcu bez ryzyka poparzenia, w porównaniu do czasu, jaki spędziłbyś bez filtra. SPF 30 blokuje około 97% promieniowania UVB, podczas gdy SPF 50 – około 98%. Niby tylko 1%, ale w rzeczywistości to całkiem sporo, zwłaszcza dla osób o jasnej karnacji, dzieci i osób z tendencją do przebarwień.
Dlaczego UVB? Bo to właśnie promieniowanie UVB odpowiada za poparzenia słoneczne. Ale to nie jedyny rodzaj promieniowania, z którym musimy walczyć. Promieniowanie UVA, choć nie powoduje natychmiastowych poparzeń, wnika głębiej w skórę, przyczyniając się do fotostarzenia, uszkodzeń DNA i zwiększonego ryzyka nowotworów skóry. Dlatego tak ważne jest, aby krem z filtrem chronił zarówno przed UVB, jak i UVA. Szukaj oznaczeń „broad spectrum” lub symbolu UVA w kółeczku.
Co więcej, wartość SPF odnosi się do idealnych warunków – czyli nałożenia odpowiedniej ilości kremu (około 2 mg na cm2 skóry) i reaplikacji co 2 godziny, a także po każdym pływaniu czy intensywnym poceniu się. Przyznajmy szczerze – kto z nas to robi regularnie? Dlatego często lepiej sięgnąć po wyższy faktor, aby mieć pewność, że jesteśmy dobrze chronieni. Zwłaszcza latem, gdy słońce operuje najmocniej, a my spędzamy na zewnątrz więcej czasu. Pamiętajmy też o ochronie ust (pomadka z SPF), uszu i karku, o których często zapominamy!
Pora roku, typ skóry i styl życia – Klucz do doboru idealnego filtra
Wybór odpowiedniego filtra przeciwsłonecznego to nie tylko kwestia liczby SPF. Ważne są również inne czynniki, takie jak pora roku, typ skóry i nasz styl życia. Latem, kiedy promieniowanie UV jest najsilniejsze, a dni najdłuższe, SPF 30 może okazać się niewystarczający, szczególnie jeśli masz jasną karnację lub spędzasz dużo czasu na słońcu. Wtedy warto sięgnąć po SPF 50 lub nawet 50+, a także pamiętać o reaplikacji filtra co 2 godziny. Zimą, kiedy słońce jest mniej intensywne, SPF 30 może być wystarczający, ale tylko wtedy, gdy nie spędzamy dużo czasu na zewnątrz, na przykład jeżdżąc na nartach. Śnieg odbija promieniowanie UV, co zwiększa ryzyko poparzeń słonecznych.
Typ skóry również ma znaczenie. Osoby o jasnej karnacji, z piegami lub blond włosami są bardziej podatne na uszkodzenia słoneczne i powinny wybierać wyższe filtry przez cały rok. Osoby o ciemniejszej karnacji mają naturalnie więcej melaniny, która chroni skórę przed promieniowaniem UV, ale to nie znaczy, że mogą zrezygnować z ochrony przeciwsłonecznej! Nawet osoby o ciemnej karnacji mogą ulec poparzeniom słonecznym i są narażone na rozwój nowotworów skóry. Dodatkowo, niektóre schorzenia skórne, takie jak trądzik różowaty, atopowe zapalenie skóry czy łuszczyca, mogą być pogorszone przez ekspozycję na słońce, dlatego osoby z tymi problemami powinny szczególnie dbać o ochronę przeciwsłoneczną.
Nasz styl życia również wpływa na wybór odpowiedniego filtra. Jeśli uprawiasz sport na świeżym powietrzu, pływasz, dużo się pocisz, potrzebujesz wodoodpornego kremu z filtrem, który będzie chronił skórę nawet podczas intensywnego wysiłku. Jeśli pracujesz w biurze, ale siedzisz blisko okna, przez które wpada dużo światła słonecznego, również powinieneś stosować krem z filtrem, ponieważ promieniowanie UVA przenika przez szyby. A jeśli jesteś na wakacjach w tropikach, gdzie słońce praży niemiłosiernie, SPF 50 to absolutna konieczność.
Mity o ochronie przeciwsłonecznej – Czas rozprawić się z fałszywymi przekonaniami
Krem z filtrem wystarczy na cały dzień? Nieprawda. Filtr traci swoje właściwości pod wpływem słońca, potu, wody i mechanicznego ścierania. Dlatego tak ważna jest reaplikacja co 2 godziny, a także po każdym pływaniu czy intensywnym poceniu się. Nawet wodoodporne filtry wymagają reaplikacji.
Opalenizna chroni przed słońcem? Mit. Opalenizna to reakcja obronna skóry na uszkodzenia spowodowane promieniowaniem UV. Owszem, skóra opalona jest nieco mniej wrażliwa na słońce niż skóra blada, ale ochrona, jaką daje opalenizna, jest minimalna i nie zastąpi kremu z filtrem. Poza tym, opalanie się zawsze wiąże się z uszkodzeniami DNA skóry i zwiększa ryzyko nowotworów skóry.
Makijaż z filtrem wystarczy? Niestety, nie. Większość kosmetyków do makijażu z filtrem ma zbyt niskie SPF i nie nakładamy ich w wystarczającej ilości, aby zapewnić skuteczną ochronę. Makijaż z filtrem może być dodatkową warstwą ochrony, ale nie zastąpi kremu z filtrem nałożonego pod makijaż.
Promieniowanie UV nie dociera przez chmury? Kolejny mit. Chmury mogą zmniejszyć intensywność promieniowania UV, ale nie blokują go całkowicie. Nawet w pochmurny dzień możemy się poparzyć słońcem, zwłaszcza jeśli spędzamy dużo czasu na zewnątrz. Dlatego krem z filtrem powinniśmy stosować przez cały rok, niezależnie od pogody. Fotostarzenie postępuje niezależnie od tego, czy widzimy słońce, czy nie.
Krem z filtrem zapobiega syntezie witaminy D? Częściowo prawda. Krem z filtrem ogranicza ekspozycję skóry na promieniowanie UVB, które jest niezbędne do syntezy witaminy D. Jednak nawet przy stosowaniu kremu z filtrem organizm jest w stanie wytworzyć pewną ilość witaminy D, zwłaszcza latem, kiedy słońce operuje mocniej. Poza tym, witaminę D możemy suplementować lub pozyskiwać z diety. Ważne jest znalezienie równowagi między ochroną przeciwsłoneczną a dostarczaniem organizmowi witaminy D.
Wybór odpowiedniego filtra i regularne stosowanie go to inwestycja w zdrowie i piękno naszej skóry. Nie bagatelizujmy tego!